1/14/2013

Niall

Na długim weekendzie z rodziną poznałaś chłopaka. Zakochałaś się w nim, a on, zdawało się, zakochał się w tobie. 
Byłaś wniebowzięta, od tamtego weekendu piątki i czwórki zamieniły się na trójki i dwójki. Myślałaś tylko o nim, potrafiłaś co pół minuty wysyłać mu SMSa, pójść po doładowanie do sklepu obok, i dalej pisać. On, jak to chłopaki, nie zawsze odpisywał, czasem po dłuższym czasie, a czasami zdawał się cud i odpisywał od razu. Ostatnio jednak przestał ci odpisywać w ogóle. Napisałaś mu, że Ci przykro, a od niego nadal żadnej odpowiedzi. Pomyślałaś, że to może chodzi o stan jego konta, więc weszłaś na Facebook'a. Był dostępny. Napisałaś więc do niego z zapytaniem, czemu Ci nie odpowiada. Siedziałaś i gapiłaś się w okno rozmowy, i po dziesięciu najdłuższych sekundach twojego życia, pojawił się napis "Wyświetlone, 17:40". Czekałaś na napis "Chad pisze...", ale nic takiego się nie pojawiło. Zaczęłaś się denerwować i pisałaś dalej, a on nadal tylko wyświetlał. Pomyślałaś, że może brat mu zrobił kawał i zalogował się na jego konto, więc po tej myśli automatycznie przestałaś pisać w obawie, że ma z ciebie niezły ubaw. Wyłączyłaś więc laptopa i poszłaś spać.
Następnego dnia siedziałaś na matmie i gapiłaś się w tablicę w świadomości, że i tak nic nie zrozumiesz, ale patrzyłaś się i patrzyłaś mając skrytą nadzieję, że jednak się czegoś nauczysz. Nagle poczułaś wibracje w kieszeni. Wyjęłaś telefon i spojrzałaś na ekran. "SMS od: Chad" zobaczyłaś, po czym z walącym jak młot sercem kliknęłaś "otwórz".
"Sory ale jak cie tu nie ma to trohe bez sensu końec z nami"
Nie zważając na ortografię przeczytałaś SMSa jeszcze ze 58976589746 (i tak wiem, że nie przeczytacie tej liczby :3) razy, zanim dotarła do ciebie jego treść. Łza mimowolnie zleciała ci po policzku. Wytarłaś ją szybko rękawem.
- Przepraszam, mogę iść do toalety? - spytałaś ledwo powstrzymując płacz.
- Proszę. - zgodził się nauczyciel i gestem ręki pokazał na drzwi.
- Dzię..kuję. - powiedziałaś i wstałaś powoli z krzesła.
Kiedy wychodziłaś, usłyszałaś za sobą głos jakiegoś chłopaka siedzącego blisko drzwi; "Ona płacze?!". Jak on mógł to zauważyć?! I po co to w ogóle mówił?! Jeśli jest spostrzegawczy - brawo, ale jeśli jest dostatecznie, to chyba widział, że to ukrywasz i mógłby to zachować dla siebie.
Ugh, chłopaki to idioci.
Weszłaś do łazienki, oparłaś się o ścianę i zaczęłaś powoli, płacząc, zsuwać się na ziemię. Kiedy zsunęłaś się do końca, dałaś wolność łzom, które zaczęły płynąć strumieniami. Siedziałaś tak i krztusiłaś się łzami do dzwonka. 
Kiedy usłyszałaś jego dźwięk, błyskawicznie weszłaś do najbliżej kabiny i siedziałaś tam całą przerwę. Na twoje szczęście, wszyscy w klasie, łącznie z nauczycielem, o tobie zapomnieli. A plecak sobie może zostać, w końcu tam są tylko książki i zeszyty, czyli - same niepotrzebne rzeczy.
Po matematyce czekało cię ukojenie zmysłów na fizyce, więc gdy zadzwonił dzwonek poszłaś oczywiście pod inną salę, żeby uniknąć spotkania kogoś z klasy.
Usiadłaś na parapecie i zaczęłaś płakać dalej. Myśli w twojej głowie było tak wiele, że nie byłaś w stanie ich poskładać w jedną całość.
Nagle usłyszałaś czyjeś kroki.
"O Jezu, nie.." pomyślałaś, ale postanowiłaś, że zamiast spojrzeć w stronę, z kórej słyszałaś dźwięki, lepiej będzie, jeśli schowasz głowę w rękach. Po chwili poczułaś, że ktoś coś kładzie po twojej lewej. Twój plecak. No jasne. Pewnie pan jednak sobie o tobie przypomniał pod koniec lekcji i kazał komuś cię spakować. Zaraz po tym poczułaś jak ktoś siada obok ciebie i obejmuje cię niezdarnie ramieniem. Spojrzałaś na niego kątem oka.
O BOŻE.
To ten nieśmiały blondyn, który tak bardzo ci się podobał, a zawsze był taki niedostępny. Zawsze cichy, nieśmiały, ale jednak lubiany. Dziwne. I chyba to ci się podobało najbardziej.
Odwrócił głowę w twoją stronę i spojrzał ci w oczy.
- Przepraszam. - powiedział nagle zachrypniętym głosem.
Nie mogłaś połączyć faktów. O co mu chodzi?!
- Ale.. - byłaś kompletnie zdezorientowana - ..za co?
- Za to, że nie zabiłem tego, kto cię skrzywdził, zanim to zrobił. - powiedział i pocałował cię niepewnie.

~*~

Taaak, taaaak.
Końcowy dialog znany pewnie każdej dziewczynie, ale co tam, uwielbiam to, ASDFGHJKL ♥ 
Imagin ten, EKHEM, z dedykacją dla
*werbel*
RYBCZI,
bo mnie prosiła o jakiś z Niallerem :*
No.
To masz, takie coś, kiepskie ^___*
Rzal, hahahah, chyba mój najgorszy :CCCC
TO NARCIAŻ